wrzucam z lekkim poślizgiem zabawny filmik z wypadku kiedy to przyszło mi bujać się służbówką z nieogarniętym kierowcą po niedziurawych drogach w Holandii (Breda 2008) - pozdrawiam ludzi, którzy mi towarzyszyli i z którymi już nie mam kontaktu (mam cichą nadzieję, że może uda mi się odnowić znajomość - jeśli to oglądacie to dajcie znak życia). Cała ta sytuacja jest o tyle szczęśliwie zabawna, że po tej kolizji nastąpił jeszcze mały incydent, gdy już po opuszczeniu samochodu - poszliśmy na pobliski parking w celu dogadania się z gościem, któremu wjechaliśmy w zad - mianowicie na odcinku jednego metra nasz szalony "kolega" a.k.a mistrz kierownicy puknął leciutko jeszcze raz wyluzowanego Holendra - centralnie - myślałem, że to się nie dzieje naprawdę - szkoda, że przestałem kręcić :D